Piramidę żywienia zna niemal każdy z nas, jednak prawdopodobnie jedynie te osoby, które mają dzieci w wieku szkolnym, wiedzą jak diametralnie piramida ta zmieniła się w ostatnich latach. Chcecie wiedzieć czego dzieci w polskich podstawówkach uczą się o zdrowym odżywianiu? Że wcale nie jest ono najważniejsze!

znana od lat

Piramida żywienia znana jest od dziesiątek lat. Przez ten czas żywieniowe zalecenia zmieniały się. Naukowcy zdobywają bowiem coraz więcej wiedzy na temat tego, jak funkcjonują nasze organizmy. Dzięki temu poszerza się nasza wiedza także w zakresie tego, jak zbilansowane powinny być nasze posiłki, aby służyły naszemu zdrowiu.

im szerzej tym więcej

Mimo iż proporcje w piramidzie zmieniały się, to zasada budowy piramidy pozostawała przez lata taka sama: im szersza część piramidy, tym więcej produktów z danej grupy należy spożywać. Ostatnio jednak w piramidzie pojawił się zupełnie nowy składnik. Zmieniła się także nazwa piramidy.

piramida żywienia i… aktywności fizycznej!

Od jakiegoś czasu jednak piramida wygląda diametralnie inaczej, o czym przekonać mogą się głównie dzieci szkół podstawowych. Piramida żywienia u swej podstawy, czyli w najszerszym miejscu ma dodaną… aktywność fizyczną. Czegóż więc człowiek do zachowania zdrowia potrzebuje najbardziej? Węglowodanów? A może białek lub składników mineralnych? Otóż nie! Tym, czego najbardziej potrzebujemy dla zachowania zdrowia jest spacer, pływanie lub jakikolwiek inny sport! Wszyscy teoretycznie wiemy, że sport jest ważny, czy jednak wszyscy na pewno wiemy dlaczego tak jest?

po co mi u licha sport?

Po pierwsze sport pomaga utrzymać odpowiednią wagę, co jest kluczowe dla utrzymania zdrowia. Nadwaga i otyłość to prosta droga do wielu chorób, głównie serca i układu krwionośnego. Ponadto jedno z najbardziej prawdziwych powiedzeń to “w zdrowym ciele zdrowy duch”. Sport pomaga zapobiegać depresji, leczy stany lękowe, bowiem nadtleniony mózg produkuje zwiększoną ilość endorfiny czyli hormonu szczęścia. Ponadto ruch jest nam wręcz niezbędny, aby tlen, krew, a wraz z nią wszystkie składniki odżywcze mogły dotrzeć do każdego zakątku naszego organizmu.

sport tylko dla wyczynowców?

No dobrze – powiecie – jednak ja nie mam czasu na sport, nie mam na to sił ani energii. Okazuje się jednak, że do zachowania zdrowia wcale nie trzeba spędzać dziesiątek godzin tygodniowo na siłowni. Dla największych leniuchów i zaganianych młodych mam polecane są spacery, których trzy godziny tygodniowo w zupełności wystarczą dla utrzymania ciała w dobrym zdrowiu. Spacery nie powodują kontuzji, nie wymagają niezwykłej formy i posiadają dziesiątki innych zalet. Jeśli zatem nie możesz przekonać się do siłowni czy innych wymagających sportów – wybierz się po prostu na spacer. Na spacer po zdrowie!