Osoba chora na depresję wpada w pewnego rodzaju błędne koło: do walki z – każdą – chorobą potrzebna jest energia i wola walki… a tych w depresji jak na lekarstwo. Nie oznacza to, że z depresji nie ma wyjścia.
Krok pierwszy: laboratorium
Depresja to choroba, która kojarzy się z naszymi myślami, naszych duchem, jednak okazuje się, że wiele chorób naszego ciała daje objawy podobne do depresji, na przykład anemia, choroby tarczycy, borelioza czy pasożyty! Jeżeli więc ktoś posiada takie objawy jak kłopoty ze snem, apatia, osłabienie, brak energii, zacząć powinien od wizyty u lekarza rodzinnego i wykonania badań diagnostycznych. Zalecamy badanie tarczycy: TSH, ft3, ft4, anty TPO i anty TG. Do tego oczywiście morfologia w celu wykluczenia anemii. Do zdiagnozowania pasożytów układu pokarmowego konieczne jest badanie kału. Podczas rozmowy lekarz rodzinny przeprowadzi rozmowę z pacjentem i zdecyduje, czy potrzebne są jeszcze jakieś dodatkowe badania. Jeśli mieszkają Państwo w Warszawie, zapraszamy zarówno do naszych gabinetów lekarza rodzinnego, jak i do naszego laboratorium, gdzie wykonają Państwo wszelkie niezbędne badania diagnostyczne.
A jednak depresja?
Jeżeli przebadaliśmy nasze ciało wzdłuż i wszerz i lekarz rodzinny po analizie wyników stwierdza, że jesteśmy zdrowi jak ryba, możemy podejrzewać, że z jakichś powodów dopadła nas jednak depresja. Wtedy należy jak najszybciej umówić się do lekarza psychiatry oraz do psychologa. Co do zasady lekarz psychiatra przepisuje leki, na przykład leki uśmierzające stany lękowe lub antydepresanty czyli leki leczące właśnie stany depresyjne. Do tego niezbędne jest podjęcie psychoterapii, czym zajmuje się psycholog. Psychoterapia to cykl spotkań, zwykle raz w tygodniu, z psychologiem. Terapia taka czasem trwa nawet kilka lat.
Wziąć sprawy w swoje ręce
Poza pomocą, jakiej udzielić mogą nam psycholog i psychiatra pomóc możemy też sobie sami. Co więcej, powiedzieć nawet można, że jeśli sam chory nie wykona żadnych działań zmierzający w kierunku wyzdrowienia, to nie pomoże mu ani psycholog ani psychiatra.
Jak mam wyjść z depresji?
Sposobów na wyjście z depresji jest wiele. Tę podstępną chorobę zaatakować możemy na naprawdę wielu frontach; każde nasze działanie osłabiać będzie chorobę a nas przybliżać do zdrowia i pełnego uleczenia.
Toksyczne relacje
Czasem depresja jest wynikiem jakiejś toksycznej relacji. Może destrukcyjnie wpływa na nas matka, siostra, mąż lub teściowa? Starajmy się uzdrawiać relacje z bliskimi ludźmi, rozwiązywać nieporozumienia i gasić konflikty. Jeżeli jednak porozumienie nie jest możliwe,
trzeba dążyć do tego, aby z toksyczną dla nas osobą ograniczyć spotkania najbardziej jak się da. Jeśli z taką toksyczną dla nas osobą mieszkamy pod jednym dachem, trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, aby móc uwolnić się z destrukcyjnej relacji. Jeśli toksyczna relacja dotyczy pracy, należy uczynić wszystko, aby pracę zmienić. Czasem wydaje nam się, że nie możemy odejść z pracy, w której spędziliśmy na przykład dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat. Sytuacja na rynku pracy w Polsce jest jednak na tyle dobra, że zmiana pracy na lepszą jest możliwa.
Czuła obecność
Na naszej planecie istnieje wiele gatunków, których przedstawiciele prowadzą samotniczy tryb życia, na przykład kuna, lis, łasica, skowronek, dżdżownica czy pająk krzyżak… Do grupy tej jednak nie zalicza się homo sapiens czyli człowiek. Jesteśmy gatunkiem stadnym, a to sprawia, że do zachowania zdrowia psychicznego i poczucia szczęścia potrzebujemy… ludzi. Nie chodzi jednak o gigantyczną ilość znajomych i przyjaciół. Czasem, aby wyjść z depresji, wystarczy jedna osoba. Jej czuła obecność, akceptacja i ciepło przeganiają depresję gdzie pieprz rośnie.
Dlatego też aby zwalczyć depresję trzeba otworzyć się na drugiego człowieka. Znaleźć we własnym otoczeniu życzliwą nam osobę i nawiązać z nią serdeczną relację.
Szczęście na talerzu
Na to, jak się czujemy, niewyobrażalnie wielki wpływ ma to, co jemy. Jeśli podstawą naszej diety jest pszenny chleb z jasnej mąki, makaron, pizza i cola, to szanse na wyjście z depresji mamy praktycznie zerowe. Przyzwyczajenia żywieniowe zmienić jest bardzo trudno, ale małymi kroczkami jest to wykonalne. Colę powoli zamieniaj na wodę i sok. Pizzę na chrupkie pieczywo, suszone owoce orzechy. Małymi krokami swoje żywienie zmienić można naprawdę w uzdrawiającą dietę!
Bieg po szczęście
Nie ma szczęścia bez zdrowego żywienia, ale także i bez ruchu. Nie musisz spędzać pół dnia na siłowni. Wystarczy trzy razy w tygodniu konkretny, szybki godzinny spacer, aby pobudzić organizm do życia. Pamiętaj, że zdrowa jest lekka zadyszka. Nadtleniony mózg produkuje endorfiny – hormony szczęścia. To dlatego mówimy o “euforii biegacza” – osoby biegające często po ukończonym biegu czują euforię podobną jak po zażyciu narkotyku. Okazuje się, że do poczucia euforycznego szczęścia nie są potrzebne narkotyki – wystarczy zdrowy, energetyczny wysiłek, najlepiej na świeżym powietrzu.
Szczęście na cztery łapy
Kolejnym orężem w walce z depresją okazać się może wizyta w schronisku i zaadoptowanie pieska lub kotka. Na pewno każdy z nas słyszał hasło “dogoterapia”, jednak istnieje analogiczny termin odnoszący się do terapii poprzez kontakt z kotami: to felinoterapia. W przypadku adopcji pieska dodatkowym plusem jest to, że posiadanie psa to konieczność
wyprowadzania go na spacery, a te – jak już wiemy – to prawdziwe zbawienie dla osoby chorej na depresję.
Porządek w życiu i wokół nas
Na nasz nastrój wpływ ma gigantyczna ilość spraw. Nie jesteśmy organizmami tak prostymi jak ameba czy pantofelek. Jeśli chcemy zadbać o swoje szczęście i dobry nastrój warto też uporządkować swoje życie. W codziennej gonitwie czasem nie dostrzegamy, jak zagracona jest przestrzeń wokół nas i jak nieuporządkowane jest nasze życie. To wszystko ma wielki wpływ na to, jak się czujemy.
Walkę z depresją warto zatem wzmocnić także rozpoczęciem wielkiego sprzątania. Zacznijmy od pomieszczenia, w którym spędzamy najwięcej czasu. Pozbądźmy się szpargałów i rzeczy, których nie używaliśmy od pół roku. Jeśli leżały nietknięte tak długo oznacza to, że z powodzeniem możemy bez nich żyć. Po usunięciu z pokoju graciarstwa, które gromadziło się tam latami, pora na odświeżenie pokoju. Umyjmy okno, wytrzyjmy kurze, potem wystarczy uprać pościel i umyć podłogę. Lepiej? Na pewno lepiej.
Podobne porządki wykonać trzeba we własnym życiu, a najlepiej zacząć je od uporządkowania dokumentów. Zróbmy listę rachunków, które opłacamy. Dokumenty podzielmy na teczki. Zrobienie porządku w dokumentach da nam poczucie większej stabilizacji i kontroli nad własnym życiem. Jeśli mamy jakieś niezałatwione sprawy, listy na które trzeba odpisać – należy to wykonać i uporządkować. Poczucie uporządkowanego życia i kontroli nad nim zdecydowanie wpływa nasz nastrój.
Eviva l’arte!
Po umyciu okien i porządkach w dokumentach zasłużyliśmy na relaks i odpoczynek. Kazimierz Przerwa-Tetmajer w swoim wierszu “Eviva l’arte!” pisał “niech żyje sztuka”, a w wierszu “List z Zakopanego” pisał: “Uciekłem tu od głupstwa ludzkiego i wrzawy”.
Pozwólmy, aby kontakt ze sztuką i przyrodą leczył naszą duszę. Gdy życie codzienne pełne jest trosk i wyzwań to właśnie kontakt z przyrodą o sztuką dodaje nam sił do walki.
Depresja – niedoceniany wróg
O depresji mówi się i pisze wszędzie, jednak często problem jest bagatelizowany. Wielu uważa, że to po prostu wymysł, fanaberie lub lenistwo. Tymczasem nieleczona depresja może być chorobą śmiertelną, doprowadza bowiem każdego roku do śmierci tysięcy osób. Więcej osób ginie z powodu samobójstwa niż z powodu wypadku drogowego. Warto więc leczyć depresję póki nie jest za późno, a jak wykazaliśmy powyżej, metod walki jest naprawdę wiele. Jeśli uważasz, że chorujesz na depresję, zapraszamy do kontaktu z nami. Nasi lekarze otwarci są na pomoc osobom dotkniętym depresją.
Każdy zasługuje na zdrowie, ale też każdy zasługuje na szczęście.